Gry planszowe, potocznie planszówki są bardzo znaną i lubianą formą rozrywki tak wśród dzieci, jak i dorosłych. Któż z nas nie grał w chińczyka, szachy, warcaby… Są też takie gry, które raczej ciężko nazwać grami planszowymi, jednak równie chętnie są przez nas wybierane. Wszystko zależy od naszej definicji planszy do gry. Zdarzają się i takie z pozoru karciane, które zawierają planszę – 5 sekund chociażby. Pewne jest to, że kiedy gramy jest rywalizacja i są emocje.
Zabawa to ważna sprawa! Planszówki na start!
Zabawa to ważna sprawa! Prawda znana i nieznana… a także tytuł mojego pierwszego (mam nadzieję, że nie ostatniego) ebooka, który mam nadzieję ukaże się już wkrótce. Wszyscy lubimy się bawić. Dzieci szczególnie, a planszówki to świetna propozycja do spędzenia czasu wspólnie i na wesoło. To także świetna okazja do nauki przez zabawę. Wybór gier na rynku jest tak ogromny, że każdy znajdzie coś w kręgu swoich zainteresowań. Małe dzieci , nawet gdy są za małe, by brać czynny udział, mogą nam towarzyszyć. A już nasza w tym inwencja by nam nie przeszkadzały… Nie raz młodsza przerwała nam grę psując coś lub zabierając. Jednak to świetna okazja do nauki zasad i reguł panujących nie tylko w grze, także w domu. A prawda jest taka, ze czasem warto wymyślić własne zasady, tak by dostosować je do naszych potrzeb! Oczywiście na potrzeby planszówki, nie w życiu.
Grając w gry uczymy dzieci zdrowej rywalizacji. Pokazujemy im w jaki sposób zanosić przegraną (chyba, że sami tego nie umiemy). Uczymy reguł i zasad oraz tego jak za nimi podążać. Jednak większość chyba zgodzi się ze mną, że najważniejsza jest zabawa. Tu w grę wchodzą emocje. A skoro o nich mowa to warto wiedzieć, że nie ma złych emocji. Każda jest dobra i potrzebna. Nawet ta nie chciana. To temat na osobny wpis (wkrótce! 🙂 )
Top 5 planszówek wśród dzieci i dorosłych
Niedawno biorąc udział w konkursie na planszówkę (chyba pomysł się nie spodobał) przeprowadziłam niewielkie badanie rynku na najlepszą grę planszową wśród znajomych na jednym z portali społecznościowych. Wyniki mnie nie zaskoczyły, gdyż pojawiające się najczęściej odpowiedzi były zbliżone do moich typów. Oczywiście były one zależne od wieku pociech jakie posiadali respondenci, czasem ich braku. Jednak najcenniejszą wiadomością, jaką otrzymałam było to, że nadal (nie tylko w moim domu) planszówki są znane, lubiane i grywane. Ranking odpowiedzi przedstawia się następująco – choć miejsca są tylko umowne:
- Monopoly / Dobble – grywamy i lubimy, pamiętam święta Bożego Narodzenia spędzone przy stole zastawionym nowo otrzymanym M. wersja Frozen (my dorośli mieliśmy większą frajdę niż dzieci, a “królowa lodu” mogła być tylko jedna). Jeśli zaś chodzi o dobble – gra bardziej karciana – można w nią grać nawet z małymi dziećmi (u nas grało już 1,5 roczne dziecko)na zasadzie skojarzeń obrazkowych w stylu “pokaż ogień/kotka…”, potem stopniowo przechodzić do sposobów gry w instrukcji.
- Scrabble / Rummikub / Carcassonne – sylwester przy “skrablach” gdy dzieci chore był niezapomniany. By młodsza córka nie czuła się pominięta przy grze w “cyferki” zawsze dostawała swoje i losowała je dla nas 🙂
- Chińczyk / Eurobiznes – o ile w chińczyka da się grać z małym dzieckiem (nasza ukochane wersja – pepkowe pingwinki z mostkami), o tyle biznesu próbowaliśmy z 6-latką, która dość szybko się znudziła. Jednak jako dorośli grywamy, lubimy i nieźle się bawimy
“Pani W. zapraszam do Wiednia” 🙂 a “Mati, czekam na rewanż!” - Grzybobranie / 5 sekund – Grzybki zbieraliśmy już z 2 latką, a ponieważ po długiej przerwie nie czytaliśmy instrukcji, mała wie, że czerwonych grzybków nie zbieramy (w związku z tym gramy bez ujemnych punktów), za to dziecko poznało pierwszą mądrość życiową grzybiarza! Co do drugiej gry polecę klasykiem – “Wiem, że nic nie wiem!” 🙂
- Potwory do szafy – osobiście nie znam, ale obiecuję, że nadrobię!